Forum sagi Zmierzchu
Jakie są wasze ulubione fragmenty w książkach?
Biorę pod uwagę wszystkie powstałe... Zmierzch, Księżyc w Nowiu, Zaćmienie, Przed Świtem, Zachód Słońca (-12 rozdziałów).
Ja najbardziej ze wszystkich tomów lubię Zachód Słońca, Zmierzch i Przed świtem.
Zachód słońca, bo oczywiście jest opisywany punktem widzenia Edzia. ^^ Zmierzch, bo wtedy Bella najbardziej zasługiwała na Edwarda i Przed świtem, bo Jacobowi wreszcie się dostało.
W Zachodzie Słońca jednym z moich ulubionych jest ten:
"- Przepraszam, zachowałem się niegrzeczne. Nie mówię, że miałaś rację. –
Absurdalne wydawało się podejrzenie, że mógłbym chcieć jej jakiejkolwiek
szkody. – Niemniej, było to niegrzeczne.
- Dlaczego się ode mnie nie odczepisz?
Uwierz mi - chciałem powiedzieć. - Próbowałem.
Och, i tak przy okazji: jestem w tobie szaleńczo zakochany.
Zachowuj się normalnie."
W Zmierzchu cała wizyta na polanie... trochę za długi fragment do napisania tutaj.
A w Przed Świtem chyba mam trzy, cztery ulubione.
Mi.n. siłowanie się Belli z Emmett`em, hahaha, to było niezłe.
Ale napiszę tylko malutki kawałek jednego z nich:
"Edward westchnął. Odwróciłam się do niego i uniosłam brew.
- Zawiedziony? - spytałam beznamiętnym głosem.
- Tak - przyznał ze śmiechem.
Poczułam, że na twarzy maluje mi się głęboki szok, a zaraz po tym ból.
Alice warknęła, a Jasper pochylił się do przodu, czekając, aż stracę kontrolę. Edward nie zwrócił na nich uwagi. Objął mnie i pocałował z policzek.
- Miałem nadzieję, ze skoro twój umysł jest teraz podobny do mojego, to w końcu usłyszę twoje myśli. - zamruczał - A tu jak zwykle zachodzę w głowę, zastanawiając się co się dzieje w twojej.
Od razu poczułam się lepiej.
- No cóż - powiedziałam, zadowolona, że wciąż nie muszę z nim dzielić myśli - Mój mózg chyba nigdy nie będzie działał poprawnie. Ale przynajmniej jestem teraz ładna.
Łatwiej było żartować, gdy otrząsnęłam się z pierwszego szoku. Gdy znów poczułam się sobą.
- Bello - Edward zawarczał mi do ucha - zawsze byłaś ładna."
A wasz ulubione fragmenty? ^^
Offline
hm...narazie to najbardziej podoba mi sie zmierzch i po pierwszym rozdziale ktory przeczytalam zachód słóńca..
fragmenty?
hm...mysle ze w kwn byl fajny jak Bella biegla po Edwarda..wiele mam ulubionych..duzo by pisac ;P
Offline
Tak, to był niezły fragment.
Według mnie z tomu na tom Bella coraz mniej zasługiwała na Edwarda.
To uciekanie to Jacoba było ogólnie dziecinne... co chciała tym osiągnąć?
Zawsze się zastanawiam co wtedy myślała i po co robiła z siebie idiotkę. Zachowywała się jak naburmuszone dziecko, które robi coś na przekór nadopiekuńczym rodzicom i nie znosi jak ktoś jej czegoś zabrania. A z kolei Edward jest dla niej taki bezinteresowny i uległy, że cała sytuacja była beznadziejna. Rozumiem, że Jacob był jej przyjacielem, ale ostro przesadziła.
No i Jacob jest głupi i bezczelny w wielu sprawach...
Dlatego kocham fragment w którym Bella po przemianie zdaje sobie sprawę z tego, że już nie potrzebuje Jacoba. Po prostu przestał ją obchodzić. Albo kiedy dowiaduje się jak śmierdzi dzięki wyczulonemu węchowi. xD
PS: Przeszkadza mi jeszcze to, że wepchał się z powrotem do życia Belli i Edzia jako ukochany ich córki. Mam wrażenie, że Steph uparła się pozostawić dla niego miejsce w ich życiu. Tylko czy to nie jest bezsensu? Najpierw podrywa matkę, a teraz czeka aż Renesmee dorośnie. Oo
Offline
no to to juz wogole..a nie wiecz czy zauwazylyscie ale z omu na otm coraz wiecej jest o Belli..Edward to tylko taka przyczepka kora co kilka stron sie odzywa..jakby zapominala o edziu..mniej jes jego odczuc..jest ttaki inny,,jakby juz im tak na sobie nie zalezalo
Offline
Szczerze mówiąc nie myślałam o tym jak czytałam Zaćmienie, ale masz racje.
W Księżycu w Nowiu to dlatego, że Edward odszedł. A w Zaćmieniu, bo ona zakochała się w Jacobie.
Edzio się nie zmienił, tylko Bella postrzegała go trochę inaczej. A Bella się zmieniła, bo zależało jej teraz także na Jacobie. Jak to wspomniała w książce - zdała sobie sprawę z tego, że nie chciała połączyć Edwarda i Jacoba, ale różne siebie: Bellę Jacoba i Bellę Edwarda.
Bella Jacoba była za słaba, ale tłumiła dosyć Bellę Edwarda.
Można powiedzieć, że w Przed Świtem jest inaczej. Można, bo 1 z 3 ksiąg jest napisana punktem widzenia Jacoba i znowu jest go i Belli za dużo, a Edwarda za mało.
Edwarda jest przede wszystkim mniej niż w Zmierzchu, bo teraz było więcej ważnych osób w życiu Belli, ale myślę, że w Przed Świtem jest go wystarczająco dużo... jak na mój gust. Jedynie za dużo Jacoba... przynajmniej nie podrywa już Belli. -_-
Byłoby nawet idealnie, gdyby książka nie była w dużej mierze smutna, po prostu smutna. Edward tak bardzo nienawidził Renesmee zanim się urodziła... i te katusze, które przeżywała Bella. Smutna historia.
Offline
ja nie czytałam zachodu słońca więc nie wiem co tam było ale moim ulubionym jest na razie przed świtem cały tom a w tym tomie lubię siłowanie się z Emmetem i to jak Bella pokazuje swoje mysli Edwardowi i jeszcze to jak Renesmee. A i super opisany był ten moment jak Bella dowiedziała się że Jacob wpoił sobie jej córkę i jak go zaatakowała
Co myślicie o tym momencie? To było genialne!!!!!!!!!
Offline